Czy pociągi pasażerskie znowu połączą Gniezno z Nakłem?
Janowiec Wielkopolski — spotkanie „Póki jeszcze są tory” o przyszłości linii nr 281
W Janowcu Wielkopolskim odbyła się dyskusja pod hasłem „Póki jeszcze są tory”, poświęcona możliwościom rewitalizacji linii kolejowej nr 281 na odcinku od Gniezna do Chojnic — a w szczególności przywróceniu ruchu pasażerskiego między Gnieznem a Nakłem nad Notecią. Inicjatorem spotkania był miejscowy samorząd; w debacie uczestniczyli m.in. wicemarszałkowie Województwa Wielkopolskiego i Kujawsko-Pomorskiego, przedstawiciele samorządów zlokalizowanych wzdłuż trasy oraz mieszkańcy zainteresowani przyszłością kolei w regionie.
Linia 281 ma długą historię — jej początki sięgają drugiej połowy XIX wieku, a plany rozbudowy i elektryfikacji pojawiły się już w drugiej połowie XX wieku. Jednak część inwestycji przerwano i od tamtej pory trasa funkcjonuje w zasadniczo niezmienionej formie. Regularne połączenia pasażerskie pomiędzy Gnieznem a Nakłem kursowały do czerwca 2000 roku; od tego czasu nie przywrócono stałego ruchu pasażerskiego na tym odcinku.
Podczas spotkania wicemarszałek Wojciech Jankowiak przypomniał o programie „Kolej+”, w ramach którego w Wielkopolsce prowadzone są już prace lub zaawansowane działania przywracające ruch pasażerski na kilku lokalnych odcinkach (m.in. Gostyń–Kąkolewo, Czarnków–Rogoźno–Wągrowiec, Śrem–Czempiń i Szamotuły–Międzychód). Jednocześnie zwrócił uwagę, że odtworzenie połączeń ma sens wyłącznie wtedy, gdy będą wystarczające potoki pasażerskie — to one decydują o ekonomice przewozów i opłacalności dużych inwestycji kolejowych. W jego opinii konieczne są szczegółowe analizy popytu — bez nich trudno przewidzieć, czy linia z Nakła przez Janowiec do Gniezna przyciągnie wystarczającą liczbę podróżnych. Zaznaczył też, że atrakcyjna oferta przewozowa wymagałaby obsługi kilkunastoma parami pociągów dziennie.
Równolegle wicemarszałek Dariusz Kurzawa podkreślił, że odbudowa linii to duże nakłady finansowe i znaczące zobowiązanie dla samorządów. Zaznaczył, że choć pomysł jest wart rozważenia, jesteśmy dopiero na początku drogi — najpierw trzeba przeprowadzić rzetelne badania i analizy ekonomiczno-przewozowe, które wskażą, czy inwestycja ma sens z punktu widzenia obu województw. Nie wykluczył jednocześnie, że wyniki analiz mogą przemówić za odbudową trasy i podjęciem wspólnego projektu.
Spotkanie zakończyło się jednoznaczną konkluzją: potrzebna jest dogłębna, kompleksowa analiza dla całego obszaru — od Gniezna po Chojnice — obejmująca również gminy leżące poza bezpośrednim pasem linii. Uczestnicy zgodzili się, że tylko szerokie, wielowymiarowe badania (popytu, kosztów inwestycji i eksploatacji, społeczno-gospodarczych efektów dla regionu) pozwolą podjąć świadomą decyzję o przyszłości linii 281.
Co to oznacza dla mieszkańców?
Przywrócenie połączeń byłoby dużym ułatwieniem dla codziennych dojazdów, integracji regionalnej i lokalnego rozwoju — pod warunkiem, że liczba pasażerów uzasadni koszty. Jeśli analizy pokażą pozytywny potencjał przewozowy, kolei mogłaby towarzyszyć poprawa dostępności komunikacyjnej mniejszych gmin i ożywienie gospodarcze przy stacjach. W przeciwnym razie możliwe są alternatywne rozwiązania transportowe lepiej dopasowane do niskich potoków podróżnych.
Następne kroki
- Zlecenie szczegółowych badań popytu i analizy ekonomicznej obejmującej obszar od Gniezna do Chojnic.
- Rozważenie modelu finansowania, w tym udziału samorządów wojewódzkich i możliwości sięgnięcia po środki z programów infrastrukturalnych (np. „Kolej+”).
- Konsultacje z lokalnymi społecznościami i samorządami, by określić realne zapotrzebowanie i preferencje przewozowe.
Pytanie pozostaje otwarte: czy linia 281 odzyska swoją rolę w regionalnej sieci kolejowej? Wszystko zależy od wyników analiz i woli współpracy samorządów — a przede wszystkim od tego, czy mieszkańcy wybiorą kolej jako wygodny sposób podróży. Będziemy śledzić temat i informować o kolejnych decyzjach.


















Opublikuj komentarz